W PTI temperatura rośnie

Czy to przygotowanie do zmiany warty

Polskie Towarzystwo Informatyczne chyba dojrzało do pokoleniowej zmiany. Jedną z iskier, która zaprószyły płomień, był komentarz Bywalca do zjazdu. Piotr Fuglewicz wysłał na listę PTI-L list, który jest nawoływaniem do dokonania zmiany - w tym do zmian w działalności Zarządu. De facto list jest votum nieufności ze strony jednego z najbardziej pracowitych i zasłużonych członków honorowych.

Warto go przeczytać w całości; powiem tylko, że mnie uderzył jeden fakt: u zarania PTI, w latach 80-tych, co 15 informatyk był członkiem Towarzystwa. Dziś członkiem jest co 200. PTI pisze o swojej elitarności, ale to rojenia - moim zdaniem Towarzystwo przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.

Ciekaw jestem jak zareaguje Zarząd Główny: czy będzie próbował pacyfikować Fuglewicza czy przedłoży dobro Towarzystwa nad dobro osobiste? Ja w każdym razie wspieram dążenie do zmiany, bo też nie potrafię przejść do porządku dziennego nad faktem, że marnuje się taki potencjał, a do tego szczerze wierzę w niezależne stowarzyszenia zawodowe. Wzorem jest dla mnie British Computer Society.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200