W PTI temperatura rośnie
- Jakub Chabik,
- 24.09.2006, godz. 08:40
Czy to przygotowanie do zmiany warty
Polskie Towarzystwo Informatyczne chyba dojrzało do pokoleniowej zmiany. Jedną z iskier, która zaprószyły płomień, był komentarz Bywalca do zjazdu. Piotr Fuglewicz wysłał na listę PTI-L list, który jest nawoływaniem do dokonania zmiany - w tym do zmian w działalności Zarządu. De facto list jest votum nieufności ze strony jednego z najbardziej pracowitych i zasłużonych członków honorowych.
Warto go przeczytać w całości; powiem tylko, że mnie uderzył jeden fakt: u zarania PTI, w latach 80-tych, co 15 informatyk był członkiem Towarzystwa. Dziś członkiem jest co 200. PTI pisze o swojej elitarności, ale to rojenia - moim zdaniem Towarzystwo przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.
Ciekaw jestem jak zareaguje Zarząd Główny: czy będzie próbował pacyfikować Fuglewicza czy przedłoży dobro Towarzystwa nad dobro osobiste? Ja w każdym razie wspieram dążenie do zmiany, bo też nie potrafię przejść do porządku dziennego nad faktem, że marnuje się taki potencjał, a do tego szczerze wierzę w niezależne stowarzyszenia zawodowe. Wzorem jest dla mnie British Computer Society.